Wpis od dawna był gdzieś w mojej głowie. Jadąc do Krakowa mam w końcu czas podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami. Nie mam na celu nikogo krytykować. Chciałbym tylko obalić pewne mity regularnie wygłaszane przez pacjentów podczas codziennych interwencji. Ratownictwo medyczne przekształciło się z pogotowia ratunkowego już wiele lat temu a w głowach ludzi nadal nic się nie zmieniło. Czytaj dalej…
W poniedziałek 8. stycznia ukazał się w Gazecie Wyborczej artykuł “Karetki bez lekarzy”. Bydgoszczanie dowiadują się o planowanej od początku lutego likwidacji jednej z czterech “esek” – zespół specjalistyczny, z lekarzem. Problem dotyczy głównie braku personelu. Zamiast zespołu “S” powstanie zespół “P”, w którego składzie znajdują się ratownicy medyczni (jak w przypadku 12 pozostałych ambulansów na terenie miasta). Oczywiste jest, że szkoda pojazdu, który miałby stać pusty i nie udzielać nikomu pomocy. Decyzje podjęte przez władze WSPR dążą w tej sytuacji do zwiększenia bezpieczeństwa bydgoszczan. Jednak w artykule Gazety Wyborczej można przeczytać o oburzeniu młodych lekarzy. Czytaj dalej…
W ostatnich latach Pogotowie Ratunkowe przeszło szereg zmian strukturalnych i prawnych, jednakże w gąszczu tych rewolucyjnych na polskim gruncie reform zapomniano o najważniejszym elemencie – pacjencie. Przeciętny obywatel nie wie co oznaczają litery „P” i „S” na boku ambulansu, a tytuł ratownika medycznego kojarzy się przede wszystkim z plażą i pomarańczową koszulką. Czytaj dalej…
1. Wygląd – “Jak Cię widzą, tak Cię piszą”. Warto zacząć myśleć o tym już na studiach. Na zajęciach klinicznych w szpitalu fartuch to podstawa. Warto ubrać też białe spodnie i buty na zmianę (to duże przedsięwzięcie, zejście do szatni i striptiz). Nie chodzi o dobry outfit, ale o szacunek dla pacjentów oraz zasady aseptyki. Wyjątkiem jest stetoskop na pierwszym roku lekarskiego – nie wiadomo do końca jak go używać, ważne, że jest (najlepiej Littmann). Czytaj dalej…