12 grudnia miałem przyjemność uczestniczyć wspólnie z kilkoma przyjaciółmi w długo oczekiwanym przez „świat ratowniczy” Sympozjum Polskiej Rady Resuscytacji „Wytyczne Resuscytacji 2015”. Kilka tygodni wcześniej zapoznałem się ze wstępnymi zmianami. Właśnie – czy można to nazwać zmianami… czy raczej zabiegiem kosmetycznym? Ciekawość świata była jednak silniejsza i pojechałem do Krakowa z wyrobionym już ogólnym zdaniem. Spragniony „nowego”, usiadłem wygodnie w potężnym, pięknym audytorium Maximum UJ w Krakowie. Było nas tam około 1200 osób. Wszystko zaczęło się o 9.30 od tematu pierwszej pomocy. Zdziwieni? Bo ja byłem. Tak, nowe wytyczne po raz pierwszy próbują usystematyzować standardy postępowania w tym zakresie. Moim zdaniem to dobry pomysł, bo wreszcie wszyscy My, uczący tego tematu, będziemy mieli wspólne standardy. Nie będzie już nauczania w stylu „bo ja tak zawsze robię, więc tak uczę”. Co mnie zaciekawiło, pojawił się między innymi standard postępowania w sytuacji, gdy pacjent ma wybity ząb . Co zrobić? Jak go zabezpieczyć? Nowe standardy już o tym mówią: zabezpieczyć w propolisie, białku jaja kurzego, wodzie kokosowej lub pełnym mleku 😉 Jeśli chodzi o BLS dzieci, to kierujemy się małymi kroczkami do schematu 15:2. Myślę, że za pięć lat będzie to już całkiem jasne. Następnie Tomasz Sanak jak zawsze świetnie przedstawił wpływ medycyny pola walki na Wytyczne 2015. Kto mnie zna wie, że ten temat bardzo mnie interesuje od wielu lat i jest dla mnie odskocznią od tej „szarej” medycyny dnia codziennego. Jeśli dobrze pamiętam, to właśnie on zaproponował, żeby obok powszechnego AED wiszącego już w wielu miejscach polskich miastach zaistniały pakiety do tamowania dużych krwotoków. Spakowane i przygotowane do użycia. Świetny pomysł! Stazy taktyczne i hemostatyki w medycynie cywilnej stają się wreszcie codziennością. Wytyczne cywilne zalecają jednak użycie najpierw hemostatyka, a dopiero gdy on nie zadziała stazy. Pozostając w temacie pierwszej pomocy muszę przyznać, że Jurek Owsiak miał kilka fajnych wykładów. Przedstawił ciekawe pomysły jeśli chodzi o promowanie pierwszej pomocy, szczególnie wśród dzieci. Tramwaje jeżdżące raz w miesiącu w dużych miastach, gdzie ratownicy uczą jak udzielać pierwszej pomocy, dzieci uczące na dworcach PKP podróżnych, bicie rekordów w jednoczasowej resuscytacji itp. Pomysły rewelacyjne w swojej prostocie. Chciałby jeden z tych pomysłów, a może i kilka swoich, autorskich wprowadzić na „nasze podwórko”. Może się uda w nowym roku. Trzymajcie kciuki. No i Tomasz Darocha! Co to za niesamowity człowiek! Dla tych, którzy nie wiedzą (choć wiem, że jest ich garstka) powiem, że to człowiek, który zajmuje się leczeniem hipotermii głębokiej i ma na tym polu rewelacyjne rezultaty. Ratuje ludzi, których jeszcze „wczoraj” nie moglibyśmy uratować. Śmierć ma z Nim trudny orzech do zgryzienia 😉 No i dostał owacje na stojąco. Jako jedyny z prelegentów… i słusznie… i zasłużył… i brawo raz jeszcze. Szczególnie, że to praca w większości wolontariacka. Decydenci obudźcie się! Dajcie pieniądze na tak potrzebne akcje! Grzegorz Cebula i Bartosz Frączek świetnie opowiadali i przedstawiali tematy związane z BLS i ALS. Znów przypomniano sobie o oddechach ratowniczych. Powoli mówi się o konieczności wykonywania RKO w schemacie 30:2, a nie tylko o wykonywaniu wyłącznie kompresji klatki piersiowej. No i mechaniczne uciskanie klatki piersiowej, czyli MCC. Nie jest zalecane stosowanie jej rutynowo, ale wtedy kiedy nie jest możliwe wykonywanie efektywnego uciskania, konieczny jest transport lub mamy specyficznych pacjentów, np. w hipotermii – tam MCC jest nieocenione! Dużo mówiono o wpływie USG na rozpoznawanie odwracalnych przyczyn NZK. Praktycznie USG wyklucza 4 z 8 odwracalnych przyczyn NZK. Przykładając w odpowiednie miejsce głowicę urządzenia możemy wykluczyć lub potwierdzić hipowolemię, zatory i zakrzepy, odmę i tamponadę. Byłem sceptycznie nastawiony co do aparatu USG w ZRM czy SOR, ale teraz chyba dam się namówić. Argumenty przedstawiane przez doświadczone osoby są nie do podważenia. Jeśli chodzi o nasz ukochany „reanimacyjny” lek – adrenalinę: dawka Adrenaliny podawana domięśniowo we wstrząsie anafilaktycznym jak i w ciężkiej astmie jest już taka sama i wynosi 0,5 mg. Wiem, kosmetyczna zmiana. Ale że tylko takie będą wspominałem na początku artykułu. Jeśli chodzi o zatrucia, nie zaleca się już rutynowo płukania żołądka, a podawanie np. węgla aktywowanego. Zaistniało też kilka nowych algorytmów, np. postępowanie z pacjentem w przypadku tonięcia, postępowanie w NZK spowodowanym urazem, postępowanie w przypadku zasypania przez lawinę śnieżną.
Obok łańcucha przeżycia zaistniał też łańcuch, a raczej trójkąt, pt. reakcja społeczeństwa ratuje życie, oraz łańcuch przeżycia w przypadku tonięcia. I co mnie osobiście bardzo ucieszyło, pomijając już leki i standardy, zaleca się debriefing po zakończonych „ciężkich wyjazdach”, a szczególnie po NZK w ZRM. Brawo! Wreszcie! To chyba na tyle w duuuużym skrócie. Jeśli gdzieś się pomyliłem – przepraszam.
Nie mogło zabraknąć spotkania „po”. Wieczorem w fajnym klubie i w klimacie i w duchu Krakowa spotkałem się ze znajomymi, poznałem też kilku nowych ciekawych ludzi. Świat ratowniczy jest mały, ale jakże ciekawy i wart poznania od środka. Obym został w nim jak najdłużej… pomimo wieku ;-). Choć świadomość, że idzie nowa, świetna kadra bardzo cieszy. Będę bezpieczny na starość.
Czekam z niecierpliwością na podręcznik z nowymi wytycznymi, zapewne podobnie jak Wy. Życzmy sobie fajnej lektury i wiedzy przydatnej do walki o zdrowie i życie pacjenta.
Wesołych świąt i spokoju dla tych, którzy będą pracowali!
A na koniec trochę prywaty – wpadajcie na bydgoskie RPG. Kolejne już w styczniu. Tam gdzie zawsze. Wkrótce szczegółowe informacje. Zapraszam!
Wiśnia
Brak komentarzy